Pomoc dla Frelki
Celem zbiórki jest sfinansowanie skomplikowanej operacji ortopedycznej obu tylnych łap Frelki, która urodziła się z wadą rozwojową kończyn miednicznych. Zabieg ma na celu poprawę jej sprawności i komfortu życia. Dodatkowo, środki zostaną przeznaczone na:
- Rehabilitację i rekonwalescencję po operacji,
- Specjalistyczną opiekę weterynaryjną,
- Sprzęt wspomagający (np. ortezy, wózek rehabilitacyjny, jeśli będzie potrzebny),
- Pokrycie kosztów dotychczasowych badań, w tym tomografii komputerowej, RTG i konsultacji neurologiczno-ortopedycznych.
Frelka ma ogromną wolę życia i miłość do ludzi, dlatego warto dać jej szansę na lepszą przyszłość!
Na czym polega niepełnosprawność Frelki?
Frelka urodziła się z wielowadziem kończyn miednicznych, co oznacza, że jej tylne łapki są zdeformowane i nie funkcjonują prawidłowo. Wchodząc w szczegóły jej niepełnosprawności:
- Brak prawidłowego podparcia na tylnych nogach – Frelka porusza się, używając głównie przednich łap, które dźwigają cały ciężar jej ciała.
- Nieprawidłowa budowa i rozwój kości oraz stawów – jej tylne kończyny są zdeformowane, co uniemożliwia normalne chodzenie.
- Nienaturalne obciążenie kręgosłupa – kompresja ciała sprawia, że kręgosłup wygina się w nienaturalny sposób, co może prowadzić do dalszych problemów zdrowotnych.
- Przykurcze mięśni i otarcia – Frelka przez swoją wadę rozwija bolesne przykurcze i urazy skóry, które pogarszają jej komfort życia. Jej stan z czasem się pogarsza, dlatego konieczna jest operacja, by poprawić jej sprawność i zapobiec dalszym komplikacjom.


Kilka zdań od założycielki zbiórki
Frelka – gdyby móc nazwać jednym słowem wielką chęć życia pomimo psiej niepełnosprawności, to brzmiałoby ono właśnie tak - Frelka. Kiedy w niedzielne popołudnie zawibrował messenger Fundacji, a wiadomość od cudownych @tatrzańskie otulisko zaczynała się od ‘’hej możesz pomóc? mamy podbramkową sytuację i szukamy pomocy dla szczeniaka z urazem tylnych nóg, mała jest bardzo proludzka i kochana, nauczyła się chodzić po swojemu, żeby nadążyć za człowiekiem’’, a przed oczami ukazała mi się rozczochrana, czarna główka, która z całych swoich sił wspiera się na przednich łapkach, by udźwignąć resztę ciała i merda całą sobą, to wiedziałam, że przepadnę… A tak naprawdę to już przepadłam… Szybka wiadomość do wszystkich moich Ogonów, z pytaniem ‘’bierzemy?’’ i do ekipy ze @przychodnia weterynaryjna zwierzyniec kraków, którzy jak nikt inny znają się na moim szaleństwie, ale też zawsze je popierają, w odpowiedzi ‘’no raczej, że bierzemy’’, bo tak naprawdę sami przepadli w otchłań Frelkowego uroku. Zresztą mam wielki dług do spłacenia wobec kosmosu, za to że Kika przeżyła zabieg i że Figa się odnalazła, więc muszę stanąć na rzęsach i pomóc tej małej bidusi. I tak oto od owej niedzieli Frelka Farelka rozjaśnia nam wszystkim życie, a my każdego dnia wykorzystujemy wszystkie swoje znajomości, żeby tej małej istotce przywrócić sprawność.
Pierwsze podejrzenia padły na wypadek komunikacyjny, gdyż mała została znaleziona w Zakopanem przy ruchliwej ulicy, ktoś tam widział, ktoś tam słyszał jak wypadała spod kół. Szersza diagnostyka pokazała nam natomiast, że Frelka urodziła się z niepełnosprawnością i wielowadziem kończyn miednicznych i to najpewniej było powodem wyrzucenia 10 tygodniowego szczeniaka na ulicę. Ponieważ Frelka jest w fazie wzrostu i jej budowa zmienia się z każdym tygodniem i o ile jeszcze kilkanaście dni temu przednie łapki dźwigały większość ciała, o tyle teraz, z każdym dniem jest coraz gorzej, wada uniemożliwia poruszanie się Frelce, kręgosłup kompensuje przedni ciężar wyginając się nienaturalnie. Tworzą się liczne przykurcze i otarcia w każdym odcinku ciałka, a przednie łapy po prostu już niedomagają, strach pomyśleć jakby to było, gdyby ważyła 10 kg. Jesteśmy zmuszeni podjąć to ryzyko i zoperować naszą małą kruszynkę. Będzie to bardzo skomplikowana operacja dwóch łap naraz, zresztą w całym Krakowie, tylko jeden weterynaryjny geniusz zgodził się podjęcia zabiegu. W tym momencie jesteśmy po kompleksowej diagnostyce ortopedyczno-neurologicznej, jak i po tomografii komputerowej, na której opis i wynik czekamy. Jednocześnie firma inżynieryjna, z zakresu weterynarii tworzy szczegółowe modele 3D kończyn Frelki, tak żeby zespół operacyjny wiedział z czym się ma zmierzyć i jak szczegółowa osteotomia to będzie. Freluchne po zabiegu czeka długa i bardzo uważna rekonwalescencja, będziemy musieli uważać na nią i jej male struktury z najwyższą precyzją i poświęceniem.


Część z Was może zapytać po co to wszystko? Ale wiecie co? Ona naprawdę jest warta całego tego poświęcenia i zachodu, a już na pewno jej pełnosprawność jest warta wszystkich pieniędzy świata!
Kochani, każdy kto zna Fundacje Na Psim Ogonie, wie doskonale, że radzimy sobie sami, że główną comiesięczną wpłatą zasila nas jeden wspaniały funadtor, resztę stanowią dobrowolne datki, nie organizujemy żadnych zbiórek, co najwyżej eventy typu coroczny bazarek bożonarodzeniowy, czy w tym roku kalendarz ze strażakami z @OSP Pollanka Hallera. Wszystko własnym, wolontariackim sumptem, ale tym razem nie uda się bez wsparcia. Zabieg Freli wstępnie wyceniony jest na 13 600 zł. Już teraz zapłaciliśmy za tomograf, konsultacje neurologiczno-ortopedyczną, RTG. Rehabilitacja oraz rekonwalescencja pochłonie kolejne dziesiątki złotych. A gdyby tak, każdy kto zaadoptował od nas zwierzaka wpłacił chociaż 15 złotych na Frelkę, to już byśmy mieli jedną nogę opłaconą.
Kto pomoże Frelce Farelce?
Będę dozgonnie wdzięczna za każdą choćby minimalną wpłatę.
Kasia

Celem zbiórki jest sfinansowanie skomplikowanej operacji ortopedycznej obu tylnych łap Frelki, która urodziła się z wadą rozwojową kończyn miednicznych. Zabieg ma na celu poprawę jej sprawności i komfortu życia. Dodatkowo, środki zostaną przeznaczone na:
- Rehabilitację i rekonwalescencję po operacji,
- Specjalistyczną opiekę weterynaryjną,
- Sprzęt wspomagający (np. ortezy, wózek rehabilitacyjny, jeśli będzie potrzebny),
- Pokrycie kosztów dotychczasowych badań, w tym tomografii komputerowej, RTG i konsultacji neurologiczno-ortopedycznych.
Frelka ma ogromną wolę życia i miłość do ludzi, dlatego warto dać jej szansę na lepszą przyszłość!
Na czym polega niepełnosprawność Frelki?
Frelka urodziła się z wielowadziem kończyn miednicznych, co oznacza, że jej tylne łapki są zdeformowane i nie funkcjonują prawidłowo. Wchodząc w szczegóły jej niepełnosprawności:
- Brak prawidłowego podparcia na tylnych nogach – Frelka porusza się, używając głównie przednich łap, które dźwigają cały ciężar jej ciała.
- Nieprawidłowa budowa i rozwój kości oraz stawów – jej tylne kończyny są zdeformowane, co uniemożliwia normalne chodzenie.
- Nienaturalne obciążenie kręgosłupa – kompresja ciała sprawia, że kręgosłup wygina się w nienaturalny sposób, co może prowadzić do dalszych problemów zdrowotnych.
- Przykurcze mięśni i otarcia – Frelka przez swoją wadę rozwija bolesne przykurcze i urazy skóry, które pogarszają jej komfort życia. Jej stan z czasem się pogarsza, dlatego konieczna jest operacja, by poprawić jej sprawność i zapobiec dalszym komplikacjom.


Kilka zdań od założycielki zbiórki
Frelka – gdyby móc nazwać jednym słowem wielką chęć życia pomimo psiej niepełnosprawności, to brzmiałoby ono właśnie tak - Frelka. Kiedy w niedzielne popołudnie zawibrował messenger Fundacji, a wiadomość od cudownych @tatrzańskie otulisko zaczynała się od ‘’hej możesz pomóc? mamy podbramkową sytuację i szukamy pomocy dla szczeniaka z urazem tylnych nóg, mała jest bardzo proludzka i kochana, nauczyła się chodzić po swojemu, żeby nadążyć za człowiekiem’’, a przed oczami ukazała mi się rozczochrana, czarna główka, która z całych swoich sił wspiera się na przednich łapkach, by udźwignąć resztę ciała i merda całą sobą, to wiedziałam, że przepadnę… A tak naprawdę to już przepadłam… Szybka wiadomość do wszystkich moich Ogonów, z pytaniem ‘’bierzemy?’’ i do ekipy ze @przychodnia weterynaryjna zwierzyniec kraków, którzy jak nikt inny znają się na moim szaleństwie, ale też zawsze je popierają, w odpowiedzi ‘’no raczej, że bierzemy’’, bo tak naprawdę sami przepadli w otchłań Frelkowego uroku. Zresztą mam wielki dług do spłacenia wobec kosmosu, za to że Kika przeżyła zabieg i że Figa się odnalazła, więc muszę stanąć na rzęsach i pomóc tej małej bidusi. I tak oto od owej niedzieli Frelka Farelka rozjaśnia nam wszystkim życie, a my każdego dnia wykorzystujemy wszystkie swoje znajomości, żeby tej małej istotce przywrócić sprawność.
Pierwsze podejrzenia padły na wypadek komunikacyjny, gdyż mała została znaleziona w Zakopanem przy ruchliwej ulicy, ktoś tam widział, ktoś tam słyszał jak wypadała spod kół. Szersza diagnostyka pokazała nam natomiast, że Frelka urodziła się z niepełnosprawnością i wielowadziem kończyn miednicznych i to najpewniej było powodem wyrzucenia 10 tygodniowego szczeniaka na ulicę. Ponieważ Frelka jest w fazie wzrostu i jej budowa zmienia się z każdym tygodniem i o ile jeszcze kilkanaście dni temu przednie łapki dźwigały większość ciała, o tyle teraz, z każdym dniem jest coraz gorzej, wada uniemożliwia poruszanie się Frelce, kręgosłup kompensuje przedni ciężar wyginając się nienaturalnie. Tworzą się liczne przykurcze i otarcia w każdym odcinku ciałka, a przednie łapy po prostu już niedomagają, strach pomyśleć jakby to było, gdyby ważyła 10 kg. Jesteśmy zmuszeni podjąć to ryzyko i zoperować naszą małą kruszynkę. Będzie to bardzo skomplikowana operacja dwóch łap naraz, zresztą w całym Krakowie, tylko jeden weterynaryjny geniusz zgodził się podjęcia zabiegu. W tym momencie jesteśmy po kompleksowej diagnostyce ortopedyczno-neurologicznej, jak i po tomografii komputerowej, na której opis i wynik czekamy. Jednocześnie firma inżynieryjna, z zakresu weterynarii tworzy szczegółowe modele 3D kończyn Frelki, tak żeby zespół operacyjny wiedział z czym się ma zmierzyć i jak szczegółowa osteotomia to będzie. Freluchne po zabiegu czeka długa i bardzo uważna rekonwalescencja, będziemy musieli uważać na nią i jej male struktury z najwyższą precyzją i poświęceniem.


Część z Was może zapytać po co to wszystko? Ale wiecie co? Ona naprawdę jest warta całego tego poświęcenia i zachodu, a już na pewno jej pełnosprawność jest warta wszystkich pieniędzy świata!
Kochani, każdy kto zna Fundacje Na Psim Ogonie, wie doskonale, że radzimy sobie sami, że główną comiesięczną wpłatą zasila nas jeden wspaniały funadtor, resztę stanowią dobrowolne datki, nie organizujemy żadnych zbiórek, co najwyżej eventy typu coroczny bazarek bożonarodzeniowy, czy w tym roku kalendarz ze strażakami z @OSP Pollanka Hallera. Wszystko własnym, wolontariackim sumptem, ale tym razem nie uda się bez wsparcia. Zabieg Freli wstępnie wyceniony jest na 13 600 zł. Już teraz zapłaciliśmy za tomograf, konsultacje neurologiczno-ortopedyczną, RTG. Rehabilitacja oraz rekonwalescencja pochłonie kolejne dziesiątki złotych. A gdyby tak, każdy kto zaadoptował od nas zwierzaka wpłacił chociaż 15 złotych na Frelkę, to już byśmy mieli jedną nogę opłaconą.
Kto pomoże Frelce Farelce?
Będę dozgonnie wdzięczna za każdą choćby minimalną wpłatę.
Kasia