Uratujmy kotka cierpiącego na zakaźne zapalenie otrzewnej!

Wesprzyj
Cel zbiórki:
Organizator: Fundacja Na Psim Ogonie
Katarzyna Mucha
Mszana Dolna
Rozpoczęcie: 23.02.2023Zakończenie: 25.02.2023r.
Opis zbiórki

Niestety nie udało się pomóc Kotkowi. W sobotę rano kotek Kubuś odszedł na drugą stronę tęczy.

Kochani!

W grudniu zeszłego roku jako Fundacja oddaliśmy do adopcji urocze kocie rodzeństwo- Morticie i Jakuba.

Do adopcji poszły razem, bo tak zżytego duetu dotychczas w Fundacji nie było. 

Kocięta były dla siebie wsparciem od pierwszych dni życia, kiedy to dzika mama zostawiła je w budce styropianowej na podwórku jednej z naszych Wolontariuszek.

Dzięki cudownej opiece i zaangażowaniu całej rodziny, kocięta udało się wykarmić i wzmocnić. 

Od tej pory były dla siebie codziennym, nierozłącznym wsparciem podczas zabaw, w codziennej pielęgnacji, spały wtulone łapkami obejmując swoje małe kocie szyjki, grzejąc się nawzajem. Zupełnie jakby mówiły sobie - nie bój się, będę przy Tobie na zawsze, mamy siebie i przetrwamy wszystko.

Dla nas oczywistym było, że dzieciaki muszą trafić pod jeden adres razem, że nie rozdzielimy ich, choćby adopcja miała się przeciągać przez kilka miesięcy, bo rozdzielenie ich skutkowałoby kocią depresją i przeraźliwą tęsknotą. Choć chętni każdego dnia zgłaszali się po Morti (gdyż wyjątkowo urodziwa z niej panna), podjęliśmy ostateczną decyzję o nierozdzielaniu kociąt. I właśnie w to magiczne popołudnie, pamiętam to jak dziś, zadzwoniła Ona, która ochoczo powiedziała ''Biorę oba, bo właśnie o tej dwójce marzyłam całe życie'', a mi kamień spadł z serca...ufff.

Pojechały do Rzeszowa, do uroczej Pani Sylwii, która od pierwszej minuty została kocią mamą na medal.

Sielanka trwała, maluchy się rozwijały, choć Jakub mniej przybierał na masie, a sierść mu stopniowo matowiała. Zaniepokoiło to Panią Sylwię, która z Jakubem udała się do lecznicy, gdzie niestety zapadł wyrok ;(

FIP- zakaźne zapalenie otrzewnej u kota,  koci koronawirus. Choroba niezwykle ciężka dla kotów, jak i dla lekarzy. W postaci wysiękowej, na którą choruje Jakub, dochodzi do wodobrzusza oraz wysięku płucnego. Kocio ma również oczopląs i drgawki :(

Pani Sylwia zwróciła się do nas z prośbą o pomoc- terapia jest, bardzo droga, ale lek istnieje! Trwa aż 84 dni i składa się z codziennych zastrzyków i szeregu preparatów podnoszących odporność. Jakub każdego dnia odwiedza lecznicę.

Całość leczenia to ok. 7 tysięcy złotych. Pani Sylwia zakupiła pierwszą dawkę leku, oraz opłaciła 5 wizyt weterynaryjnych.  Wiem, to bardzo duża suma. Wiem, że część z Was pomyśli- za to można uratować x kocich istnień, ale wiem też, że każdy kto miał w życiu kota i kochał go bezgranicznie zrozumie cel tej zbiórki i miłość Pani Sylwii, a przede wszystkim miłość Morti, która odeszłaby zaraz po Jakubie z niewyobrażalnej tęsknoty. A ja sobie myślę, że żadne pieniądze świata nie mają znaczeniu, gdy w grę wchodzi ocalenie istnienia.

 

Kochani, nie organizuje zbiórek o czym wiecie, nie mam w zwyczaju prosić o pieniądze, zawsze sobie jako Fundacja radzimy, ale w tym wypadku jestem bezsilna i nie mam wyboru- muszę Was prosić o pomoc, bo nie mam takich środków, a Pani Sylwii i Jakuba nie zostawię na pastwę losu.

Naprawdę choćby najmniejsza wpłata będzie dla nas na wagę złota. 

Błagam Was wszystkich, którzy mogą! Pomóżmy wspólnie Jakubowi!

Oczami wyobraźni widzę, jak wraz ze swoją ukochaną siostrzyczką dożywają późnej, spokojnej kociej starości.

Dokumentacja Lecznia

Kasia Mucha

 

Wpłaty
    Wpłata anonimowa
    50 zł
    Ania
    100 zł
    Wpłata anonimowa
    100 zł
Cel zbiórki:
Organizator: Fundacja Na Psim Ogonie
Katarzyna Mucha
Mszana Dolna
Rozpoczęcie: 23.02.2023Zakończenie: 25.02.2023r.
Opis zbiórki

Niestety nie udało się pomóc Kotkowi. W sobotę rano kotek Kubuś odszedł na drugą stronę tęczy.

Kochani!

W grudniu zeszłego roku jako Fundacja oddaliśmy do adopcji urocze kocie rodzeństwo- Morticie i Jakuba.

Do adopcji poszły razem, bo tak zżytego duetu dotychczas w Fundacji nie było. 

Kocięta były dla siebie wsparciem od pierwszych dni życia, kiedy to dzika mama zostawiła je w budce styropianowej na podwórku jednej z naszych Wolontariuszek.

Dzięki cudownej opiece i zaangażowaniu całej rodziny, kocięta udało się wykarmić i wzmocnić. 

Od tej pory były dla siebie codziennym, nierozłącznym wsparciem podczas zabaw, w codziennej pielęgnacji, spały wtulone łapkami obejmując swoje małe kocie szyjki, grzejąc się nawzajem. Zupełnie jakby mówiły sobie - nie bój się, będę przy Tobie na zawsze, mamy siebie i przetrwamy wszystko.

Dla nas oczywistym było, że dzieciaki muszą trafić pod jeden adres razem, że nie rozdzielimy ich, choćby adopcja miała się przeciągać przez kilka miesięcy, bo rozdzielenie ich skutkowałoby kocią depresją i przeraźliwą tęsknotą. Choć chętni każdego dnia zgłaszali się po Morti (gdyż wyjątkowo urodziwa z niej panna), podjęliśmy ostateczną decyzję o nierozdzielaniu kociąt. I właśnie w to magiczne popołudnie, pamiętam to jak dziś, zadzwoniła Ona, która ochoczo powiedziała ''Biorę oba, bo właśnie o tej dwójce marzyłam całe życie'', a mi kamień spadł z serca...ufff.

Pojechały do Rzeszowa, do uroczej Pani Sylwii, która od pierwszej minuty została kocią mamą na medal.

Sielanka trwała, maluchy się rozwijały, choć Jakub mniej przybierał na masie, a sierść mu stopniowo matowiała. Zaniepokoiło to Panią Sylwię, która z Jakubem udała się do lecznicy, gdzie niestety zapadł wyrok ;(

FIP- zakaźne zapalenie otrzewnej u kota,  koci koronawirus. Choroba niezwykle ciężka dla kotów, jak i dla lekarzy. W postaci wysiękowej, na którą choruje Jakub, dochodzi do wodobrzusza oraz wysięku płucnego. Kocio ma również oczopląs i drgawki :(

Pani Sylwia zwróciła się do nas z prośbą o pomoc- terapia jest, bardzo droga, ale lek istnieje! Trwa aż 84 dni i składa się z codziennych zastrzyków i szeregu preparatów podnoszących odporność. Jakub każdego dnia odwiedza lecznicę.

Całość leczenia to ok. 7 tysięcy złotych. Pani Sylwia zakupiła pierwszą dawkę leku, oraz opłaciła 5 wizyt weterynaryjnych.  Wiem, to bardzo duża suma. Wiem, że część z Was pomyśli- za to można uratować x kocich istnień, ale wiem też, że każdy kto miał w życiu kota i kochał go bezgranicznie zrozumie cel tej zbiórki i miłość Pani Sylwii, a przede wszystkim miłość Morti, która odeszłaby zaraz po Jakubie z niewyobrażalnej tęsknoty. A ja sobie myślę, że żadne pieniądze świata nie mają znaczeniu, gdy w grę wchodzi ocalenie istnienia.

 

Kochani, nie organizuje zbiórek o czym wiecie, nie mam w zwyczaju prosić o pieniądze, zawsze sobie jako Fundacja radzimy, ale w tym wypadku jestem bezsilna i nie mam wyboru- muszę Was prosić o pomoc, bo nie mam takich środków, a Pani Sylwii i Jakuba nie zostawię na pastwę losu.

Naprawdę choćby najmniejsza wpłata będzie dla nas na wagę złota. 

Błagam Was wszystkich, którzy mogą! Pomóżmy wspólnie Jakubowi!

Oczami wyobraźni widzę, jak wraz ze swoją ukochaną siostrzyczką dożywają późnej, spokojnej kociej starości.

Dokumentacja Lecznia

Kasia Mucha

 

Wpłaty
    Wpłata anonimowa
    50 zł
    Ania
    100 zł
    Wpłata anonimowa
    100 zł